Integracja sensoryczna

Na temat integracji sensorycznej napisano w internecie bardzo wiele, dobrze i źle, prawdę i nieprawdę. Ktoś nie będący specjalistą, po przeczytaniu większości z tych informacji, w dalszym ciągu nie rozumie słów i zwrotów, może nawet się wydawać, że mniej więcej już wie, na czym to polega, ale… tak nie do końca.

Metoda integracji sensorycznej, spełnia wszystkie warunki metodologii, nie jest hochsztaplerstwem, ale prawdziwą metodą, mającą swoje podstawy w neurofizjologii.

Wielu rodziców zadaje sobie pytanie – jaka to poważna metoda, skoro dziecko się tylko bawi i lubi przychodzić na zajęcia? Zamiast ćwiczeń i pracy – zabawa? Dla lepszego zrozumienia znaczenia zabawy w rozwoju dziecka, warto przeczytać tekst, który znajduje się w zakładce dla rodziców: „Zabawa – najważniejsza sprawa.”

Poniższy tekst, będący prostą przenośnią, odwołującą się do wyobraźni, próbuje wyjaśnić czym jest integracja sensoryczna.

ŁĄKA MÓZGU®

Wyobraź sobie, że stoisz na skraju tajemniczej, pięknej łąki, porośniętej wieloma kwiatami i wysokimi trawami. Na przeciwległym końcu, dostrzegasz szuwary i postanawiasz pójść nad staw, który tam z pewnością jest, chcesz popatrzeć na zamieszkujące go ptactwo. Dzień jest słoneczny i ciepły. Ruszasz przed siebie, słońce razi w oczy, aż płyną ci łzy, z powodu gorąca ledwie oddychasz, do spoconego ciała przykleja się ubranie, drażni skórę, szczególnie na plecach. Robisz kolejne kroki, ale nie jest łatwo, nogi plączą ci się w trawie, potykasz się, idziesz dalej. Po chwili odczuwasz bardzo intensywny, drażniący zapach jakiś kwiatów, zaczyna cię mdlić więc przyspieszasz kroku. Docierasz do stawu spocony i zziajany, ale widok rekompensuje wszystko. Po stawie pływa para łabędzi, spośród szuwarów dochodzi kumkanie żab i śpiew ptaków. Delikatny chłód bijący od tafli wody łagodzi podrażnioną skórę i czyni znośniejszym intensywny zapach kwiatów.

Po lewej stronie łąki dostrzegasz rozłożysty dąb, postanawiasz dotrzeć do niego, odetchnąć w cieniu i coś zjeść. Ruszasz w stronę drzewa i znów napotykasz na trudności, wysoka trawa drapie wszystkie odkryte części ciała, znowu dolatuje jakiś mdlący zapach, jeszcze gorszy od poprzedniego, każda noga chce iść w inną stronę, prawie dochodzisz do drzewa, potykasz się o wystający korzeń i przewracasz, lądujesz nosem przy ziemi, czujesz woń zgniłych liści, które przyklejają się do twoich kolan i przedramion. Wreszcie docierasz do drzewa, gdzie znajdujesz cień, przyjemny chłód dla zmęczonego ciała i głowy, odpoczynek dla oczu, zapach kwiatów wydaje się delikatny i odległy. Chropowaty i twardy pień drzewa daje oparcie plecom, nagle z pobliskich krzaków słychać jakiegoś ptaka, świdrujący dźwięk wbija się w uszy jak szpilki, myślisz tylko o tym żeby jak najszybciej uciekać, zatykasz uszy, jesteś tak zmęczony, że nie masz siły wracać, musisz chwilę odpocząć, napić się wody i coś zjeść. Nareszcie cisza…

Czas wracać, ale wiesz, że jutro też tu przyjdziesz. Pomimo wszystkich nieprzyjemnych doznań chcesz tu przyjść jeszcze raz. Jutro będzie łatwiej, lepiej się przygotujesz, założysz ubranie, przez które nie przebiją się kłujące trawy, wygodniejsze buty, okulary przeciwsłoneczne. Jutro droga będzie łatwiejsza, bo pójdziesz po swoich śladach. Trawa tak szybko się nie podniesie, będziesz pamiętał o wystającym konarze, więc się nie przewrócisz. Szybciej i ze znacznie mniejszym wysiłkiem osiągniesz cel.

Jeżeli będziesz przychodził tam codziennie, przez dłuższy czas, wydepczesz sobie ścieżki i zamiast myśleć o sposobie pokonania drogi, zaczniesz dostrzegać rzeczy, na które do tej pory nie patrzyłeś bo byłeś skupiony na tym jak iść, to co cię drażniło okaże się przyjemne. To będzie cudowny, relaksujący spacer, w słoneczny, pogodny dzień, po zielonej łące, pełnej kolorowych i pachnących kwiatów. Będziesz czuł, jak całe twoje ciało, porusza się harmonijnie, wszystkie twoje zmysły będą mówiły, że jesteś doskonałą częścią tego miejsca.

Nie wierzysz, że spacer po łące w piękny dzień może być taką torturą? Otóż może! Czasami bywa jeszcze większą! Taką torturą, może być pójście gdziekolwiek, nawet bycie we własnym domu. W większości miejsc, czyhają niespodziewane doznania, atakujące twoje zmysły. Tak się nie da żyć! Pomyśl, że jednocześnie musisz się uczyć lub pracować! A jak cieszyć się przyjemnościami, które próbujesz wyławiać z tego chaosu?

W podobny sposób czują się dzieci z zaburzeniami integracji sensorycznej. Dzieci te, instynktownie próbują sobie jakoś radzić, ale ich zachowania są interpretowane przez otoczenie jako rozkapryszenie, lenistwo, agresja, złe wychowanie, nieumiejętność współżycia w grupie. Pada jeszcze wiele innych określeń, nie mających nic wspólnego z rzeczywistością.

Terapia integracji sensorycznej, jest „prowadzeniem za rękę” po ŁĄCE MÓZGU, tworzeniem ścieżek, uczeniem jak się przygotować do spaceru aby był przyjemnością. Doprowadzeniem do stanu, w którym będziesz czuł, że jesteś częścią niemal każdego otoczenia, w którym się znajdziesz.

JAK TERAZ POPATRZYSZ NA ZACHOWANIE TWOJEGO DZIECKA?